wtorek, 6 grudnia 2011

Feminizm w sztuce polskich artystek

Dzisiejszy post poświęcę aspektom feministycznym  w sztuce polskich artystek zaczynając od Aliny Szapocznikow. Posłużę się tekstem Izabeli Kowalczyk, która przedstawiła ten temat w artykule pt. Feminizm w sztuce polskich artystek, pozwoliłam sobie zatytułować tak również ten post. 
Na początku krótka notka o Izabeli Kowalczyk- historyczka i krytyczka sztuki, prowadzi zajęcia w Instytucie Historii Sztuki (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu). Prowadziła galerię „Cz.K." Fractale, gdzie organizowała wystawy m.in. Anny Tyczyńskiej, Hanny Nowickiej-Grochal, Joanny Przybyły. Współzałożycielka nieformalnej grupy feministycznej „KONSOLA" i współorganizatorka poznańskich Spotkań Grup Feministycznych. Interesuje się problematyką kobiecego ciała i seksualności oraz konstruowania kobiecej tożsamości i różnicy płciowej w obszarze kultury wizualnej; pisze doktorat na temat ciała i władzy w polskiej sztuce współczesnej. Swoje teksty publikuje w „Czasie Kultury", „Odrze", „Magazynie Sztuki", „Kresach" i „Zadrze" – czasopiśmie feministycznym wydawanym przez krakowską Fundację eFKa. Polecam również blog Pani Izabeli http://strasznasztuka.blox.pl/html

 Za chwilę zacytuje fragment artykułu Feminizm w sztuce polskich artystek, poświęcony Alinie Szapocznikow, wybitnej artystce której nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Poświęcono jej wiele książek i publikacji, szerzej zainteresowanych  odsyłam do konkretnej literatury.

Obiecany fragment artykułu polecam go w całości   http://www.oska.org.pl/biuletyn/6/64.pdf )

Sztukę feministyczną rozumieć można jako aktywność artystyczną zaangażowaną w problematykę kobiet, dążącą do przełamania systemów dyskryminacji i opresji. Choć twórczość feministyczna w Polsce nie cieszy się ani uznaniem publiczności, ani krytyków (którzy problem wyśmiewają), nie jest popularna wśród samych artystek (które dystansują się od feminizmu), to jednak można wskazać na wyraźnie feministyczne motywy w ich sztuce.
Alina Szapocznikow z pewnością feministką nie była. Zmarła w 1973 roku, kiedy feminizm w twórczości kobiet stawał się popularny. Jej podejście do ciała i jej znaczenie dla sztuki innych polskich artystek wydaje się jednak na tyle ważne, że nie sposób jej tutaj pominąć. Twórczość Szapocznikow od samego początku zwraca się w stronę mówienia o sprawach jak najbardziej prywatnych, intymnych, o doświadczeniach własnego ciała. Niezwykle istotne zarówno w jej sztuce, jak i w twórczości wielu innych artystek, wydaje się przełamanie podziału na to, co prywatne i to, co publiczne. Podział ten osadzał kobiecą działalność w sferze prywatnej traktując ją jako niekreatywną i wtórną, uprzywilejowywał zaś obszar publiczny, uznawany za domenę działalności mężczyzn. Wprowadzając do sztuki motywy związane z kobiecym ciałem, biologią i seksualnością, artystki włączają do dyskursu publicznego tematy z obszaru prywatności. Cielesność w ich ujęciu nie jest jedynie bierną materią, którą należy przekształcić w obiekt sztuki. W swej twórczości artystki domagają się prawa do widzialności dla obszarów objętych do tej pory milczeniem, takich jak kobieca seksualność, płodność i macierzyństwo, choroba, brzydota, starość. Wszystkie te wątki odnajdziemy w pracach Aliny Szapocznikow.
Rzeźby Szapocznikow, powstające po roku 1960, to odlewy fragmentów ciał, zatopione w tworzywach sztucznych, takich jak poliester i poliuretan. Dążenie do autentyczności wypowiedzi ujawnia się w metodzie obranej przez artystkę – tworzenia odlewów własnego ciała lub ciał bliskich jej osób. Powstają odbicia ramion, ust, rąk, twarzy, fragmentów korpusu. W ten sposób rozpoczyna się walka artystki z czasem o utrwalenie wyglądu nieustannie zmieniającego się własnego ciała. Tematem staje się fizyczność. Fragmenty ciała bywają często multiplikowane, jak w słynnym Portrecie zwielokrotnionym z 1967 roku. Szapocznikow dokumentuje przemiany, którym ulega ciało, ukazując również ich najbardziej okrutne aspekty: śmiertelnej chorobie poświęca cykl Tumeurs – Nowotwory. Pod koniec życia tworzy Herbier (I-XII) – Zielnik, w którym odbicia fragmentów ciała zostały jakby rozprasowane, sprowadzone do płaszczyzny. Artystka tworzy rodzaj zielnika pragnąc utrwalić w nim pamięć ciała, możliwość jego dotknięcia. Zależy jej na przetrwaniu ciała, nawet jeśli trawione jest ono przez wyniszczającą, śmiertelną chorobę. Szapocznikow ratuje wyobrażenia ciała, ukazując jego egzystencję dotychczas niewidoczną, zepchniętą na margines. Choć zdawała sobie sprawę z nietrwałości i śmiertelności ciała, tylko w ukazywaniu go widziała możliwość mówienia prawdy w sztuce. Potwierdzają to słowa artystki: „Jestem przekonana, że wśród wszystkich przejawów nietrwałości, ciało ludzkie jest najwrażliwszym, jest jedynym źródłem wszelkiej radości, wszelkiego bólu i wszelkiej prawdy, a to z powodu swej ontologicznej nędzy, tak samo nieuniknionej – jak w płaszczyźnie świadomości zupełnie nie do przyjęcia" [cyt. za: Janusz Zagrodzki, Alina Szapocznikow, w: Współczesna sztuka polska, Warszawa 1981, s. 307]. Była to prawda o ciele takim, jakiego sama doświadczała – ciele, które nie jest źródłem przyjemności, życia, lecz przyczyną umierania, miejscem destrukcji.
Odsłaniając najbardziej prywatne aspekty swego życia, ukazując intymność własnego ciała, jego powolną destrukcję, Szapocznikow zanegowała podział na obszar publiczny i prywatny. Zakwestionowała dychotomię ciało-umysł. Dla artystki walka o zachowanie pamięci o sobie toczyła się na obszarze ciała. Alina Szapocznikow dowartościowała swą sztuką oba obszary: i ciała, i kobiecości. ( autor Izabela Kowalczyk)

Myślę że przytoczony artykuł wiele wyjaśnił,ale to dopiero początek cyklu na moim blogu, aspektom feministycznym w sztuce polskich artystek poświecę jeszcze kilka postów.

Teraz czas na kilka zdjęć w pełni ilustrujących twórczość Aliny Szapocznikow











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz